7 najczęściej popełnianych błędów w samodzielnych transmisjach

Masz bardzo ograniczony budżet, a może chcesz spróbować samodzielnie zrobić transmisję? Spróbuj unikać tych błędów, żeby transmisja wypadła jak najlepiej.

1. Brak promocji

Transmisja się zaczyna… a po kilku minutach na „liczniku” jeden, dwóch albo trzech widzów. Jeżeli nie jest to specjalistyczna transmisja dla „wtajemniczonych”, to znaczy, że zawiodła promocja. W końcu po to robi się transmisje, żeby ktoś je oglądał, prawda?

Zadbaj o wcześniejszą promocję transmisji: ustal wcześniej godzinę rozpoczęcia (i jej się trzymaj), zachęć do oglądania, zaproś konkretne osoby, które są potencjalnymi widzami. Im więcej osób dołączy do transmisji na samym jej początku, tym większa szansa, że znajomi tych osób też zaczną oglądać razem z nimi.

2. Transmisja rozpoczęta za wcześnie

Błąd, który zdarza się nawet profesjonalistom w telewizji, prawda, Rurku? 🙂 No właśnie, „Ania włączyłaś to już?”, „to może to przestawmy”, „zaraz się okaże czy się uda” – czy na pewno chcecie, żeby wasi widzowie to słyszeli?

Przycisk „Start” naciśnij wtedy, kiedy już (prawie) wszystko jest gotowe. Oczywiście, widzowie lubią widzieć przygotowania, lubią jak coś się dzieje, ale kiedy już naciśniesz przycisk „Start”, powstrzymaj siebie (i innych) od rozmawiania przy smartfonie, bo to nie brzmi zbyt profesjonalnie. „Start” oznacza: „jesteśmy na antenie i wszystko co teraz widać i słychać, mogą usłyszeć inni ludzie w internecie”.

3. Transmisja rozpoczęta za późno

Odwrotność poprzedniego błędu, spotykana chyba równie często. Jeżeli wcześniej zapraszasz swoich widzów na 18:00, to choćby się waliło i paliło – zacznij najpóźniej o 18:00, a nie o 18:01. „No kiedy ta transmisja?”, „Dlaczego nie działa?” – czy chcecie czytać takie komentarze? A to wcale nie jest najgorsze: wielu widzów wejdzie w transmisję o tej 18:00, zobaczy że nic się nie dzieje, ucieknie i już nie wróci.

Dotrzymuj słowa, zaczynaj transmisję punktualnie, nawet jeżeli oznacza to pokazanie odrobiny „zaplecza”. Można nawet zacząć kilka minut wcześniej i pokazać trochę przygotowań „na rozbieg”, a w tym czasie upewnić się, że wszystko idzie tak jak trzeba.

4. Źle obrócony telefon

Typowa „rookie mistake”, czyli błąd początkującego. Obraz w transmisji jest „obrócony”, i właściwie nieważne jak widzowie obrócą swoje smartfony, jest źle, bo ich obraz też się obraca.

Problem wynika z tego, że osoba robiąca transmisję najpierw naciska przycisk „Start” (wtedy aplikacja zapamiętuje, jak ustawiony jest smartfon, np. w poziomie), a potem już w trakcie transmisji zmienia ustawienie smartfona (np. uznaje, że lepiej go ustawić w pionie).

Pamiętaj, żeby najpierw odpowiednio ustawić smartfon, którym robisz transmisję, np. zdecydować się na ustawienie w poziomie, a dopiero potem rozpocząć nadawanie i już nie obracać smartfona.

Transmisja na Facebooku z nieprawidłowo obróconym obrazem.
Obraz w tej transmisji jest obrócony o 90 stopni, bo ktoś obrócił smartfona już po rozpoczęciu transmisji. Trzeba go obrócić z powrotem!

5. Słaby dźwięk

Czy już czytaliście komentarze „słaby dźwięk!”, „nie słychać”, „zróbcie coś z mikrofonem”? Według wielu, dźwięk w transmisji jest nawet ważniejszy niż obraz: widzowie obejrzą transmisję ze słabym obrazem, ale szybko uciekną od transmisji ze słabym dźwiękiem. Najczęstsze problemy to dźwięk zbyt cichy, zlewający się z otoczeniem albo niewyraźny.

Spróbuj ustawić smartfon jak najbliżej mówiących osób, najlepiej nie dalej niż metr od nich, a jeżeli osoby mówią do mikrofonów, ustaw się ze smartfonem w pobliżu głośników (tylko nie za blisko!).

Jeżeli chcesz popracować nad lepszą jakością dźwięku, tutaj znajdziesz kilka dobrych porad.

6. Brak interakcji z widzami

Największą zaletą transmisji jest to, że jest na żywo, tu i teraz, w czasie rzeczywistym. Widzowie muszą czuć, że ktoś do nich mówi właśnie w tym momencie. Jeżeli nie „rozmawiasz” z widzami w żaden sposób, nie zwracasz się do nich, nie dajesz im możliwości wypowiedzi – to nie ma sensu robienie transmisji, lepiej wszystko wcześniej nagrać, bo i łatwiej, i zawsze można powtórzyć, jeżeli coś nie wyjdzie.

Spraw, żeby widzowie chcieli oglądać transmisję właśnie teraz: odpowiadaj na pytania zadawane na czacie, komentuj liczbę widzów, pozdrawiaj konkretne osoby – tak, aby widzowie czuli, że jesteś z nimi i że są dla ciebie ważni.

7. Problemy z internetem

Przerwy w transmisji i „pikseloza” (czyli słaba jakość obrazu) to najczęściej (choć nie zawsze) wina słabego internetu po stronie nadawcy. Jeszcze gorzej, jeżeli transmisja zerwie się całkowicie, bo internet jest tragicznie słaby albo… wyczerpał się pakiet internetowy.

Przygotowując się do transmisji musisz sprawdzić, jak dobrze działa internet z którego chcesz skorzystać. Przy transmisji „z terenu” lub kiedy jesteś w ruchu widzowie mogą wybaczyć chwilowo gorszą jakość internetu, bo masz na to niewielki wpływ i pewnie korzystasz z sieci komórkowej. Jeżeli transmitujesz np. ze swojego biura, gdzie masz dostęp do dobrych sieci WiFi, ewentualne problemy z internetem to dla widzów sygnał, że ktoś po prostu nie podszedł profesjonalnie do swojej transmisji.

Podsumowanie

Z mojego doświadczenia wynika, że opisane powyżej błędy najczęściej przytrafiają się osobom, które same robią transmisje, ale są to błędy dosyć łatwe do wyeliminowania. Jeżeli nie masz głowy do spraw technicznych, brak ci cierpliwości lub po pierwszych próbach chcesz wejść na profesjonalny poziom transmisji – skorzystaj z usług DobreTransmisje.pl. Od wielu lat robimy wielokamerowe transmisje z profesjonalnym obrazem i dźwiękiem w bardzo przystępnych cenach.