Samodzielna transmisja? Unikaj tych błędów!

Jeżeli decydujesz się na samodzielne zrobienie transmisji, to niektóre rzeczy mogą Cię zaskoczyć. Oto kilka prostych błędów technicznych i sposobów na ich uniknięcie.

1. Źle obrócony smartfon

Najłatwiej zrobić transmisję ze smartfona, dlatego większość samodzielnych transmisji jest prowadzonych właśnie z tego urządzenia. Popularne aplikacje jak Facebook i YouTube mogą nadawać obraz albo w poziomie, albo w pionie – wszystko zależy od tego, jak obrócony jest smartfon w momencie rozpoczęcia transmisji. Jeżeli w momencie rozpoczęcia transmisji trzymasz smartfon pionowo, to nie możesz już go obrócić, bo wtedy widzowie zobaczą obrócony obraz.

Transmisja na Facebooku z nieprawidłowo obróconym obrazem.
Obraz w tej transmisji jest obrócony o 90 stopni, bo ktoś obrócił smartfona już po rozpoczęciu transmisji. Trzeba go obrócić z powrotem!

Przed naciśnięciem przycisku „transmituj” upewnij się, że telefon znajduje się w docelowym położeniu – pionowym lub poziomym. Ikony na ekranie też powinny się „obrócić”. Po rozpoczęciu transmisji nie da się już tego zmienić, np. jeśli zaczniesz nadawanie w pionie, a potem zamontujesz smartfona poziomo, to musisz przerwać transmisję (co nie zawsze jest dobrym pomysłem).

2. Zła jakość dźwięku

Dźwięk to bardzo ważna rzecz w transmisji, a przy tym dosyć trudna do „ogarnięcia”. Bardzo dużo, a może nawet większość „amatorskich” transmisji ma słaby dźwięk. Zwykle jest po prostu za cichy i niewiele można usłyszeć albo słychać dużo szumu i nie można zrozumieć, co się dzieje.

Przed właściwą transmisją zrób transmisję testową lub choćby nagranie wideo z wykorzystaniem tego samego sprzętu i sprawdź, czy dobrze słychać: ustaw smartfon w takiej odległości od mówiących, w jakiej będzie podczas transmisji, nagraj kilkanaście sekund wideo i sprawdź, czy dźwięk jest wystarczająco dobry. Najprostszy sposób na poprawę jakości dźwięku to ustawić smartfona bliżej mówiących osób lub bliżej głośników.

3. Zbyt duży zoom cyfrowy – słaba jakość obrazu

Nie zawsze mamy możliwość ustawienia smartfona blisko mówiących osób – to wpływa nie tylko na dźwięk, ale i na obraz. Aby zobaczyć coś z bliska, robiący transmisję często korzystają z zoomu (zbliżenia) cyfrowego. Niestety zoom cyfrowy to sztuczne zbliżenie: im bardziej „zbliżysz”, tym gorszej jakości będzie obraz: będą pojawiać się kolorowe plamy (szumy), piksele (artefakty), a obraz będzie rozmyty i niewyraźny.

Im nowszy smartfon, tym lepszy ma obiektyw. Niektóre smartfony mają obiektywy z „prawdziwym” zbliżeniem optycznym. Jeżeli możesz, użyj zbliżęnia optycznego albo ustaw smartfon bliżej „akcji”. Jeżeli to niemożliwe, korzystaj z zoomu cyfrowego z umiarem: jeżeli zauważysz, że obraz robi się niewyraźny, rozpikselowany, to znak, że przesadzasz z cyfrowym zoomem.

4. Zacinająca się transmisja

Widzowie transmisji są bardzo wyczuleni na zacinającą się transmisję. Wszelkie zatrzymania, zamrożenia, znikający obraz lub dźwięk powodują, że transmisję źle się ogląda. Czasami „wina” leży po stronie widza, bo np. ma słaby internet, ale jeżeli transmisja zacina się u wszystkich, to winny jest zazwyczaj ten, kto robi transmisję. Przyczyny są różne: najczęściej jest to słaby (wolny) internet użyty do nadawania, ale czasami transmisja może się zaciąć, bo ktoś dzwoni na ten telefon, który jest używany do transmisji.

Przed transmisją warto zmierzyć szybkość internetu, z którego będziesz korzystać, za pomocą aplikacji, np. SpeedTest. Bezpieczna „szybkość” to 5 Mbps i więcej, ale pamiętaj, że liczy się szybkość wysyłania (upload). Jeżeli nadajesz ze smartfona, włącz tryb samolotowy lub „nie przeszkadzaj”, żeby transmisji nie zakłóciły dzwoniące do Ciebie osoby.

Szybkość wysyłania ponad 20 Mbps – ten internet powinien wystarczyć do zrobienia transmisji

Podsumowanie

Obejrzałem w życiu setki transmisji i właśnie te proste błędy techniczne od razu rzucają się w oczy (i uszy) w samodzielnych transmisjach. Oprócz techniki ważne jest też planowanie i promocja, ale o tym w innym artykule.